www.cywinska.waw.pl


"Atuty reinkarnacji" - Krzysztof Masłoń
"Powieść gotycka" - Łukasz Perzyna

 


Atuty reinkarnacji

Bohaterowi powieści Jolanty Cywińskiej szkoła zawsze porządkowała świat. Bardzo szybko opanował sztukę pisania niezrozumiałych publikacji na zrozumiałe tematy, skończył studia, został na uczelni. Tu jednak zachował się niezgodnie z etycznym kodeksem pracownika nauki i szef musiał go zesłać na prowincję, gdzie został opiekunem starego zamku, kimś w rodzaju kustosza. W tym miejscu zaczynają się niesamowitości: rzeźby same się przemieszczają, pojawiają się duchy, a i postaci realne - jak staruszek, potomek karmazynów, dawnych właścicieli zamku, czy towarzysząca mu wróżka o wyglądzie wiedźmy - wnoszą ze sobą powiew fantastyki. Wróżka wyznaje teorię reinkarnacji, którą bierze do serca bohater powieści, po części z wygody, gdyż teoria ta tłumaczy jego życiowe niepowodzenia. Przede wszystkim Jan Słoń, bo tak nazywa się ów nieudacznik, oskarża swoich przodków. Wykrzykuje do lustra: "Ta twarz bezideowa, ten łajdacko chwaściany wygląd, tylko to przekazała mi rodzina i wysłała mnie z takim bagażem na podbój świata. I co zdobyłem? To rozlazłe miasteczko. Rodzice awansowali po wojnie z takiego właśnie miasteczka, a ich syn wrócił na stare śmiecie. I po to ojciec wyparł się Boga i przyjaciół, po to został partyjnym aktywistą, żeby jego syn kiedyś tak skończył". Nie będą zadowoleni z lektury "Zamku na skraju światów" naukowcy, w powieści bezustannie podstawiający sobie nogi, plagiatujący prace zagranicznych kolegów, wydzierający sobie stypendia i wyjazdy niekoniecznie służące doskonaleniu zawodowemu, a raczej pomnażaniu osobistego majątku. Nie mają jakichkolwiek poglądów, "a przed kolegami z Zachodu są tak uniżeni, że odważają się tylko im przytakiwać". Dla Jana Słonia ambicje okazują się zgubne, dobrze więc, że powoli godzi się ze sobą, akceptując fakt, że nie zrobi kariery. Nie ułoży sobie też życia osobistego: nie ma dzieci, bo to kłopot; domu mieć nie będzie, bo za długo musiałby spłacać raty, boi się ryzyka, a czas mija. Któregoś dnia odwiedzi go broker ubezpieczeniowy, przedstawiciel firmy Sukces Nie Zna Granic Życia, który będzie usiłował sprzedać mu polisę na... los w zaświatach. Czytelnik znajdzie w tej książce cały fantastyczny anturaż, pozna piękną, XVIII-wieczną romantyczną historię miłosną, podkształci się też w teorii reinkarnacji, przyznaję - atrakcyjnej, gdyż - jak podkreśla bohater powieści - "kto wie, czy dzięki niej nie stajemy się coraz lepsi, mimo błędów popełnianych podczas kolejnych wcieleń". "Zamek na skraju światów" powinien zadowolić miłośników współczesnej powieści obyczajowej, przygodowej, wręcz z pogranicza fantasy, jak i rozważań quasi-filozoficznych. Zgodnie z dewizą: dla każdego coś miłego. Z wyjątkiem, rzecz jasna, pracowników nauki.

Krzysztof Masłoń "Rzeczpospolita"
Sierpień 2006


Powieść gotycka

W słynnej powieści Franza Kafki bohater czyni wszystko, żeby dostać się do tytułowego zamku. U Jolanty Cywińskiej zamek staje się symbolem wygnania czy zesłania. Historyk sztuki po aferze z plagiatem opuszcza uczelnię, by na prowincji objąć posadę dyrektora muzeum. Zamek wkrótce przerobiony zostanie, zgodnie z duchem czasu, na centrum konferencyjne, eksponaty zaświadczające o minionej świetności przyjdzie ścieśnić w trzech pokojach. Zanim to nastąpi bohater zmierzy się z tajemnicami przeszłości, uosabianymi przez widmowych lokatorów. Za partnerów ma duchy. Nastrojowa gotycka powieść grozy w literaturze poprzedzała romantyzm. W jej współczesnej próbie, jaką podjęła Cywińska, bez utraty rekwizytów gatunku przenikają się plany czasowe i dramaty ludzi z różnych epok. Z drżeniem wkracza do zimnych lochów pokojówka Kasia, ukarana przez osiemnastowiecznego kasztelana za wierność panience, której ułatwia tajemne spotkania z zalotnikiem. Wysiadująca przed małomiasteczkowym domostwem staruszka ignoruje wołania na obiad, bo woli powspominać partyzanta z drugiej wojny, który zginął, zanim zdążył dać jej szczęście. Losy ich wszystkich łączy zamek. Bez szkody dla nastroju powieść obrazuje anachroniczny status bohatera - inteligenta w skomercjalizowanym świecie. Piękna sekretarka Małgosia ignoruje wykształconego przybysza i marzy o właścicielu restauracji lub hotelu. Zaś na lepszy los, właściwy klasie średniej, bohaterowi brak zdolności. Jak u Piotra Siemiona w "Finimondo" czy Janusza Andermana w "Całym czasie" niedowartościowany 'jajogłowy' jawi się jako postać wyraźnie niesympatyczna. Nawet jeśli zagubiony inteligent miota się już w setnej powieści, tym razem czyni to wyjątkowo widowiskowo: wśród baszt, burz wstrząsających jak na zawołanie ponurym zamczyskiem i dylematów, które - jak wskazuje pisarka w przewrotnej teorii wędrówki dusz - powtarzamy po przodkach, nawet o tym nie wiedząc.

Łukasz Perzyna "Tygodnik S"
Sierpień 2006